Forum Obrona Wybrzeża 1939 r. Strona Główna

Obrona Wybrzeża 1939 r.
Forum o Obronie Wybrzeża ma na celu skupienie w jednym miejscu jak największej ilości informacji o wszystkim co związane z LOW. Dzielenie się zdobytymi informacjami - a tym samym niesienie pomocy innym zainteresowanych tematem.
 

Książka "Westerplatte - Oksywie - Hel 1939"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Obrona Wybrzeża 1939 r. Strona Główna -> Ciekawe strony i inne tematy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elek
strzelec.
strzelec.



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piechota Wielkopolska

PostWysłany: Pią 11:13, 11 Wrz 2009    Temat postu: Książka "Westerplatte - Oksywie - Hel 1939"

Ukazała się już zapowiadana książka Piotra DERDEJA pt. „Westerplatte – Oksywie – Hel 1939”. Przeczytałem ją, więc pozwolę sobie podzielić się z Wami swoimi refleksjami na jej temat.
Autor książki, sądząc po zamieszczonej bibliografii, nie poszukiwał informacji do swojej pracy w jakichkolwiek archiwach. Oczywiście nie musiał tego robić, bo wydaje się, że seria wydawnicza „Historyczne Bitwy”, w ramach której ukazała się książka, adresowana jest przede wszystkim do czytelnika, który szuka podstawowego i w miarę solidnego źródła informacji na temat danej bitwy. Wystarczyło więc zebrać do „kupy” to co już napisano w temacie, przeanalizować zebrany materiał i umiejętnie dokonać kompilacji tak, aby powstało podstawowe źródło wiedzy. Książka rzeczywiście jest kompilacją, ale wyraźnie widać, że autor ma dość mgliste pojęcie na temat tego, co na omawiany temat już napisano. Jeśli bowiem napisał już na wstępie, że pisząc o Westerplatte, największe znaczenie miała dla niego praca Mariusza BOROWIAKA pt. „Westerplatte. W obronie prawdy”, którą uważa za „najlepszą i najuczciwszą”, to jestem przekonany, że w zasadzie rozdział dotyczący Westerplatte można sobie odpuścić. Okazuje się jednak, że tak naprawdę, to można sobie całą książkę odpuścić. Najgorsze jest to, że autor nie ma zielonego, raz jeszcze powtórzę, nie ma zielonego pojęcia o temacie, na który pisze! I niestety, ale jego niewiedza dotyczy wszystkich aspektów w poruszonym temacie, a więc geografii, historii, nazewnictwa, spraw czysto wojskowych, a nawet języka jakim się posługuje! Praktycznie na każdej stronie jest coś, co – gdyby nie waga tematu – można byłoby „obśmiać” i setnie się ubawić, a całość ostatecznie wysłać do „Satyry w krótkich majteczkach”, aby również inni się pośmiali. Zresztą zobaczcie sami. Poniżej garść (całkiem spora) przykładów.
1. Zacznę od „wiedzy” autora z zakresu geografii:
- str. 16 – omawiając sprawy obrony polskiego wybrzeża, autor pisze o „sprawach bałkańskich” – no rzeczywiście, między Bałtykiem a Bałkanami jest taka sama różnica jak między Słowacją a Słowenią, „piciem w Szczawnicy a szczaniem w piwnicy” czy wreszcie „węglem kamiennym a kamieniem węgielnym”, czyli według autora nie ma żadnej różnicy!
- str. 45 – „Na Kępie Oksywskiej, trudno dostępnej wyspie, położonej nieco na północ od Gdyni” – po przeczytaniu tych słów zapomniałem przez chwilę, gdzie ja właściwie jestem;
- str. 49 – „Półwysep Helski liczy około 70 km długości” – autor z pewnością odmierzył tę długość przy pomocy niezalegalizowanej linijki, wykonanej z rozciągliwego materiału o nazwie „Haribo”;
- str. 61 – „Latem 1939 r. wybrał się ze swoimi dziećmi nad polskie morze, a w drodze powrotnej z Gdyni musiał przejechać pociągiem przez terytorium Wolnego Miasta Gdańska, gdyż innej drogi do centrum Polski nie było” – rozumiem, że nie każdy słyszał o magistrali kolejowej przez Kościerzynę, i jak widać, autor książki również nic o tym nie wie;
- str. 84 – „niemiecki pancernik w zasadzie tylko przeszkadzał w atakach, gdyż jego pociski czyniły więcej szkody w niemieckim Gdańsku niż na Westerplatte, nad którym po prostu w większości przelatywały, trafiając w miasto”, i drugi „kwiatek” w tym samym stylu:
- str. 90 – „Wsparcie artyleryjskie pancernika „Schleswig-Holstein” też okazało się zdecydowanie niewystarczające, gdyż jego pociski przelatywały nad terytorium polskim i wybuchały głównie w niemieckim Gdańsku”, i jeszcze jedna „odsłona” tej kwestii:
- str. 172 – „na Westerplatte „Schleswig-Holstein” nie był w stanie strzelać celnie, ponieważ był za blisko i jego pociski przenosiły się ponad pozycjami polskimi, rażąc pozycje niemieckie” – starałem się wyobrazić sobie, jakim cudem „Schleswig-Holstein” ostrzeliwał Gdańsk, strzelając ponad terenem Westerplatte, stojąc w kanale portowym? A może pociski z niemieckiego pancernika wystrzelone w kierunku Westerplatte, okrążały kulę ziemską i wybuchały w Gdańsku?! Czy ktoś potrafi to jakoś sensownie wyjaśnić? Autor nawet nie zadał sobie trudu, aby spojrzeć na „Plan sytuacji bojowej na Westerplatte”, który sam zresztą zamieścił na stronach 198-199! Gdyby to zrobił, nie pisałby takich głupot!
2. „Co autor chciał przez to powiedzieć?” – cytaty utrzymane w tym właśnie „klimacie”:
- str. 80 – „Niemcy ginęli jak muchy” – przypuszczam w związku z tym, że Niemcy albo ginęli pod razami tzw. „mucholejki” albo przyklejali się do lepu na muchy;
- str. 98 – „Niemcy chcieli złamać ducha obrońców i wykończyć ich nerwowo” – rzeczywiście, większość obrońców była na Niemców strasznie „wkurnerwiona”;
- str. 112 – „trzeźwy Prusak ze starej szkoły wilhelmińskiej, kontradm. Józef Unrug” – z tym trzeba się zgodzić, bo admirał Unrug faktycznie nie nadużywał alkoholu;
- str. 113 – „nie najlepiej współgrał z pruskim dowódcą Polskiej Marynarki Wojennej” – a ja cały czas byłem przekonany, że to Polak dowodził Polską Marynarką Wojenną, widocznie według autora książki, żyłem sobie w nieświadomości;
- str. 125 – „Józef Unrug na Helu to co innego, z nim będzie trudno, bo to stary, pruski kolega i fachman w wojennym rzemiośle” – ciekawe o jakich kolegach Unruga mowa?
- str. 145 – „Wiedzieli, że jego obroną dowodzi stary lis z pruskiej szkoły wojennej – Józef Unrug. Niemieccy oficerowie znali go doskonale, częstokroć osobiście, sprzed dwudziestu laty, kiedy on też nosił pruski mundur i był wysokim oficerem w Kriegsmarine.” – rzeczywiście, natura nie poskąpiła Unrugowi wzrostu, był wysokim człowiekiem, ale że służył w Kriegsmarine!? Jak On mógł!?
- str. 171 – „Na początku wojny Hitler był jeszcze dość trzeźwym politykiem i strategiem” – no tak, a później już ciągle tylko chlał na umór.
3. Kilka cytatów, w związku z którymi, niektórzy mogą mieć do autora – bardzo delikatnie mówiąc – uzasadnione pretensje;
- str. 123 – „minister spraw zagranicznych Rzeczypospolitej, Józef Beck, który sam parł w 1939 r. do wojny z Niemcami o Gdańsk i korytarz pomorski” – gdzieś już to słyszałem i to całkiem niedawno…;
- str. 166 – „Problem tkwił głównie w tym, że większość mieszkańców Helu to byli Kaszubi, którzy nie do końca czuli się Polakami” – i coś równie podobnego, a w dodatku nieprzemyślanego:
- str. 178 – „Dla przeciętnego Kaszuba to po prostu „nasi”, czyli Niemcy” – no to już chyba gruba przesada;
- str. 177 – „Rezerwiści z byłego zaboru pruskiego ginąć nie zamierzali gdyż mieli dla kogo żyć (…) Dla nich Polska była „państwem sezonowym” i póki była, póty jej służyli. Teraz, gdy istnieć przestała, oni na powrót poczuli się Niemcami, lojalnymi wobec legalnie wybranego w demokratycznych wyborach kanclerza Adolfa Hitlera” – szkoda tylko, że rezerwiści z byłych zaborów rosyjskiego i austriackiego nie mieli dla kogo żyć… Nasunęła mi się w tym miejscu również taka refleksja, że chyba lepiej, że już żaden z Powstańców Wielkopolskich nie doczekał wydania tej książki. Zaoszczędziło im to po prostu bólu, jaki mogłyby wywołać tak debilne poglądy.
4. Dalszy ciąg cytatów, czyli kto zgadnie, gdzie leży prawda? Nadmienię tylko, że autor książki tego nie wie.
- str. 6 – „mjr Sucharski na pewno nie dowodził obroną Westerplatte” – i dla przeciwwagi:
- str. 7 – „trzej dowódcy obrony polskiego Wybrzeża: płk Stanisław Dąbek z Gdyni i Oksywia, mjr Henryk Sucharski z Westerplatte i kontradm. Józef Unrug z Helu”;
- str. 64 – „ppor. rez. Konrad Guderski” i nieco inna informacja:
- str. 68 – „Obrońcy stracili zawodowego oficera” (mowa oczywiście o Guderskim);
- str. 124 – „Oczywiście żadnej zapory minowej nie udało się już postawić (…) Inne jednostki polskie nie stawiały min nawet już w czasie wojny, gdyż Kierownictwo Marynarki Wojennej uważało to za nieetyczne” – w innych miejscach swojej książki, autor uznał, że stawianie min było chyba jednak etyczne, bo napisał:
- str. 160 – „Z innymi okrętami podwodnymi było podobnie. Nie zdziałały one praktycznie nic poza tym, że postawiły kilka min w okolicach Helu” i dalej:
- str. 164 – „Polskie trałowce postawiły też w nocy z 12 na 13 września zaporę minową na morzu od Jastarni do Helu, liczącą około 60 min” i jeszcze raz w tej kwestii:
- str. 169 – „Postawili, co prawda, trochę min wokół Helu, ale niemieckie trałowce szybko sobie z tą przeszkodą poradziły” – dodatkowo, pomiędzy stronami 160 i 161 zamieścił autor wklejkę z ilustracjami, gdzie pod jedną z nich widnieje podpis „Trałowiec M-85 zatonął 1 października 1939 r. pod Jastarnią na minie postawionej przez polski okręt podwodny <Żbik>” – no to w końcu, panie DERDEJ, postawiono jakieś miny czy nie?.
5. Cytaty świadczące o zupełnej nieznajomości tematu przez autora:
- str. 8 – „W Gdyni i na Oksywiu praktycznie bito się na sposób japoński, tj. do końca i bez zwracania uwagi na straty. Płk Dąbek, jak się zdaje, przypominał późniejszych japońskich i sowieckich oficerów, którzy, wbrew rozsądkowi i logice, prowadzili swoich ludzi na śmierć.” – ciekawe tylko, czy według autora płk Dąbek był bardziej samurajem czy bardziej enkawudzistą?
- str. 10 – „prawie wszyscy obrońcy Gdyni i Kępy Oksywskiej zginęli” – „prawie”, jak wiemy z reklamy, robi wielką różnicę;
- str. 19 – „dowódca Toruńskiego Okręgu Wojskowego” – ciekawe, o kogo chodzi?
- str. 20 – „stłoczone na niewielkiej przestrzeni Wybrzeża oddziały polskie, liczące zaledwie około 3 dywizji (licząc razem załogę Westerplatte, Gdyni wraz z Oksywiem i Helu), stawiły opór trzykrotnie silniejszemu nieprzyjacielowi” – dziwię się dlaczego padło Wybrzeże, bo przecież mając 3 dywizje, to chyba myśmy mieli przewagę, czyż nie?
- str. 21 – „Większość floty polskiej odpłynęła jeszcze przed wybuchem wojny do Wielkiej Brytanii w ramach planu <Peking>” – takie stwierdzenie oznacza ni mniej ni więcej, że mieliśmy w 1939 roku 4, najwyżej 5 okrętów. Krótko mówiąc, według autora oczywiście, na straży Bałtyku został 1, w porywie może 2 okręty;
- str. 71 – „Miejsce ich pochówku do dziś pozostaje nieznane” (chodzi o obrońców Poczty w Gdańsku) – w 1991 roku odnaleziono grób pocztowców w gdańskiej dzielnicy Zaspa, a następnie pochowano ich doczesne szczątki raz jeszcze, tym razem z honorami na cmentarzu w Srebrzysku. Aha, autor mógł rzeczywiście tego nie wiedzieć, bo w tej materii korzystał z książki wydanej w 1964 roku;
- str. 93 – „Dąbrowski osobiście udał się na dach koszar, ażeby ściągnąć białą flagę, ale żołnierz, który ją wywiesił na rozkaz majora, okazał się służbistą i nie chciał pomóc kapitanowi w jej zerwaniu (…). Na dachu koszar doszło do szarpaniny, w czasie której kapitan najprawdopodobniej zastrzelił tegoż wartownika. Nikt tego nie zauważył, bo wokół nadal rozrywały się niemieckie bomby.” – nikt tego nie zauważył, z wyjątkiem autora książki oczywiście, który całe zajście widział i opisał;
- str. 103 – „Gmach koszar został kompletnie zniszczony.” (chodzi o koszary na Westerplatte) – zgadza się, ale nastąpiło to już po wojnie;
- str. 112 – „Dowództwo obrony rejonu Gdyni i Oksywia przekazał w ręce płk. Dąbka, ściągniętego do Gdyni 24 sierpnia ze Złoczowa pod Lwowem” – chyba jednak 23 lipca, drogi autorze;
- str. 115 – „Płk Dąbek miał w Gdyni i okolicach (Wejherowo, Puck i Kartuzy) tylko biedniutkie i kombinowane w ostatniej chwili bataliony morskie Obrony Narodowej” – czy ktoś może wie, o jakie pododdziały autorowi chodzi, bo sam autor na pewno tego nie wie;
- str. 122 – „Pierwszą linię obrony, między Kamieniem a Koleczkowem, obsadził Batalion Obrony Narodowej „Gdynia I”. Pozostałe oddziały polskie znajdowały się na Kępie Oksywskiej i w Gdyni.” – pozostawię to bez komentarza, bo szkoda klawiatury;
- str. 149 – „W odległości około trzech mil morskich od Helu odbywał tego dnia zwykłe ćwiczenia i służbę patrolową zespół polskich okrętów wojennych” (rzecz dzieje się w dniu 1 września 1939 r.) – wojna rozpoczęta, a na polskich okrętach pełen luzik;
- str. 155 – „Za to salwy z „Wichra” i „Gryfa” najprawdopodobniej poważnie uszkodziły lub zatopiły jeden z niemieckich niszczycieli. Przypuszczalnie był nim <Wolfgang Zenker>” – gwoli ścisłości, obydwa niemieckie niszczyciele biorące udział w walce z polskimi okrętami w dniu 3 września czyli „Leberecht Maass” i „Wolfgang Zenker”, nie przetrwały wojny, ale zostały zatopione później, a nie w 1939 roku. „Leberecht Maass” zatonął po wejściu na minę w dniu 22.02.1940 roku w pobliżu wyspy Borkum, a „Wolfgang Zenker” został zniszczony w dniu 13.04.1940 roku w fiordzie Rombaks;
- str. 157 – „Wrak „Gryfa” płonął jeszcze przez dwa dni po zatopieniu. Powoli osiadał na dnie, przewracając się dnem do góry, było ono widoczne ponad powierzchnią wody.” – faktycznie dno, ale nie „Gryfa”, tylko tego całego opracowania.
Na koniec wreszcie, sama okładka. Może właśnie od niej należałoby zacząć. Uwidoczniony na niej jeden z żołnierzy, ma na pagonie – tfu, na naramienniku oczywiście! – trzy belki i jedną gwiazdkę! Czy ktokolwiek wie, jaki to stopień?! Krótko mówiąc, okładka warta jest zawartości książki.
Reasumując, otrzymaliśmy nieprawdopodobnego gniota w postaci książki Piotra DERDEJA. Sugeruję więc omijać bardzo szerokim łukiem „twórczość” tego pana. Książka ta, nadaje się tylko i wyłącznie na przemiał! Ewidentnie widać, że nikt kompetentny nie recenzował, nie cenzurował czy – jakbyśmy tego nie nazwali – po prostu nie sprawdzał zawartości tej książki. Tak szacowne, jak się wydaje, wydawnictwo „Bellona”, które wydało tę książkę, nie powinno popełniać takich szkolnych wręcz błędów! Teraz już tylko brakuje jakiegoś kolejnego Pawła CHOCHLEWA, który na podstawie tej książki zechce zrealizować film...
Smutek wielki…


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Elek dnia Pią 11:15, 11 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Berlin
starszy strzelec
starszy strzelec



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1577
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: GdYnIa

PostWysłany: Pią 15:34, 11 Wrz 2009    Temat postu:

Elek wrzucil bys to na [link widoczny dla zalogowanych] ?? Niech nikt sie nie nadzieje na ta pozycje

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kubuś
sympatyk



Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:45, 11 Wrz 2009    Temat postu: Re: Książka "Westerplatte - Oksywie - Hel 1939"

Żenada. Książka napisana tylko i wyłącznie dla pieniędzy.
Elek napisz do wydawnictwa. Może to coś da.

Co do Unruga to można o nim powiedzieć że był Niemcem. Urodził się przecież pod Berlinem, nosił nazwisko Unruh a jego ojciec był oficerem pruskim. Tylko nie rozumiem dlaczego autor tak często do tego nawiązuje skoro sam admirał wyrzekł się pochodzenia a przez okres niewoli nie używał języka niemieckiego.


Elek napisał:
Na koniec wreszcie, sama okładka. Może właśnie od niej należałoby zacząć. Uwidoczniony na niej jeden z żołnierzy, ma na pagonie – tfu, na naramienniku oczywiście! – trzy belki i jedną gwiazdkę! Czy ktokolwiek wie, jaki to stopień?! Krótko mówiąc, okładka warta jest zawartości książki.

Mało tego marynarz z okładki strzela z amerykańskiego Browninga M1918. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Horhe
sympatyk



Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prawie to granica IIRP i WMG

PostWysłany: Nie 9:48, 13 Wrz 2009    Temat postu:


Cytat:
- str. 71 – „Miejsce ich pochówku do dziś pozostaje nieznane” (chodzi o obrońców Poczty w Gdańsku) – w 1991 roku odnaleziono grób pocztowców w gdańskiej dzielnicy Zaspa, a następnie pochowano ich doczesne szczątki raz jeszcze, tym razem z honorami na cmentarzu w Srebrzysku. Aha, autor mógł rzeczywiście tego nie wiedzieć, bo w tej materii korzystał z książki wydanej w 1964 roku;

Dokładniej, to miejsce stracenia pocztowców jest upamiętnione pomnikiem przy al.Jana Pawla II na Zaspie, pochowani zas są na "Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu" na Zaspie. Skad wziąłeś to Srebrzysko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
crolick
sympatyk



Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gocuaff City

PostWysłany: Nie 23:56, 13 Wrz 2009    Temat postu:

Elku - dziękuję za recenzję. Czy mógłbyś wkleić jej tekst na dws.org.pl?! (albo daj zgodę to ja wkleję Twój tekst).

Brawo!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 16:21, 14 Wrz 2009    Temat postu:

Nieźle się uśmiałem, czytając Twą recencję. Dzięki... Very Happy

Mógłbym pozamieszczać ją na paru stronkach, by nikt tego chłamu nie kupił?
Powrót do góry
tofik1990
strzelec
strzelec



Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wejherowo
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:57, 14 Wrz 2009    Temat postu:

zohan śmiac by można sie było gdyby nie chodziło o tak poważną sprawę

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 23:30, 15 Wrz 2009    Temat postu:

U mnie nikt nie umarł więc nie mam powodu do płaczu... Śmieję się z wielkości błędów, które popełnił autor i nie wierzę, żeby ta książka długo się utrzymała zważywszy na wysokie poważanie jakim cieszy się Bellona - nie będzie chciała popsuć sobie reputacji i na pewno coś zrobi, a my zadbamy o to żeby się dowiedziała.
Powrót do góry
Elek
strzelec.
strzelec.



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piechota Wielkopolska

PostWysłany: Śro 7:25, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Jedno sprostowanie do mojej wcześniejszej wypowiedzi. Horhe ma oczywiście rację. Pocztowcy zostali rzeczywiście pochowani na Cmentarzu Ofiar Hitleryzmu na gdańskiej Zaspie. Pisząc natomiast o Srebrzysku, miałem na myśli znajdujący się tam Szpital Psychiatryczny, do którego powinien udać się autor książki wraz ze swoją twórczością. Jest to jedno z tych miejsc, gdzie mógłby skutecznie wyleczyć się z tak uprawianego pisarstwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Horhe
sympatyk



Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: prawie to granica IIRP i WMG

PostWysłany: Śro 9:19, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Elek powinieneś publikować swoją recenzję gdzie się tylko da, a najlepiej przesłać ją do wydawcy, bo na rynek wypuścił takiego gniota, że dziedzi w podstawówce znają lepiej pewne fakty.

Piotr Derdej o sobie: Obecnie piszę na UW dwie prace doktorskie: z historii i z religioznawstwa.
Bój się Boga, takich naukowców ma Uniwersytet Warszawski?
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Horhe dnia Śro 9:30, 16 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elek
strzelec.
strzelec.



Dołączył: 25 Sty 2007
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piechota Wielkopolska

PostWysłany: Śro 14:22, 16 Wrz 2009    Temat postu:

Zgodnie z Waszymi sugestiami zamieściłem tekst ze swoimi refleksjami na temat rzeczonej książki na [link widoczny dla zalogowanych] Zauważyłem też, że również na forum „Odkrywcy” podrzucono już także adres tej strony. Jeśli więc chcecie „rozkolportować” tę stronę na innych forach – nie widzę problemu. Możecie zrobić dokładnie to samo. Chodzi w końcu o to, aby dotrzeć do potencjalnych czytelników i uświadomić im, że książka ta swoją przydatność może okazać tylko i wyłącznie w „sławojce”.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrzejm
sympatyk



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Orle k. Wejherowa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:22, 01 Paź 2009    Temat postu:

Podejmuję się wkleić Twoją recenzję Elku na forum taktykaistrategia, oraz w recenzjach księgarni internetowych m.in. historyton.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gumbas
sympatyk



Dołączył: 29 Maj 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Czw 14:25, 01 Paź 2009    Temat postu:

Recenzja miażdżąca dla autora. Książki rzecz jasna.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 12:54, 26 Lis 2009    Temat postu:

Witam dopier niedawno zapoznałem się z książką Pana Derdeja o wrześniu 1939r. Do recenzji Elka chcę tylko dodac ,że na stronie 59 o Helu autor opisuje przygotowania obronne półwyspu do ataku niemieckiego . Napisał ,że przygotowano umocnienia polowe i stanowiska broni maszynowej oraz zaporę przeciwpancerną z szyn kolejowych. Prace przeprowadzano latem 1939r. i uczestniczyła w nich jak to określił gremialnie miejsowa ludność , którą w innym miejscu scharakteryzował jako sprzyjającą Niemcom. Zdziwiło mnie bardzo ,że nie napisał nic o trzech schronach bojowych typu sokół oraz o zaporze z głowic torpedowych w najwęższym miejscu na Helu . Schrony do dziś można zwiedzać tam gdzie mijamy kemping Maszoperia , ale może autor nigdy nie był na wakacjach na Helu .To że bellona w taki sposób( wydając książkę Derdeja) uczciła 70 rocznicę Września to jest po prostu skandal.Opinie Pana Derdeja o gen. Bortnowskim też są osobliwe. Można o nim powiedzieć różne rzeczy , ale nie to ,że był niedouczony wszak skończył paryską Ecole Superieure de Guerre
Książka ma też wiele elementów humorystycznych najbardziej ubawił mnie autor gdy napisał ,że Hel ma 70 km i ,że Oksywie to wyspa. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów Marcin
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 21:50, 05 Gru 2009    Temat postu:

To już pewnie nudne pisanie o książce pana Derdeja , ale zauwazyłęm pewną ciekawą parwidłowość otóż wydaje mi się ,że Bellona cenzuruje opinie o książkach na swojej stronie .Wydaje mi się ,ze mało pochlebne recenzje nie są po prostu dopuszczane przez administratora
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Obrona Wybrzeża 1939 r. Strona Główna -> Ciekawe strony i inne tematy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin